Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Rozumiem

Dwie mierzeje objechane

Dwie Mierzeje objechane
W niedzielę, 19 maja 2024 roku, dobiegł końca długo oczekiwany, nadmorski rajd przez dwie mierzeje. Wydarzenie było oficjalnym rozpoczęciem rowerowego sezonu 2024.
Większość ścieżek rowerowych, które pokonała grupa sportgasowych rowerzystów wiodła słynną i bardzo popularną #Euro Velo R10. Pomimo dużych obaw o skomplikowaną logistykę wydarzenia, wszystko zagrało jak w szwajcarskim zegarku. Najważniejsza pogoda i tym razem dopisała doskonale – było ciepło, słonecznie, a delikatny wiatr wiał drużynie zawsze w plecy. Ośrodek Wypoczynkowy Grześ w Mikoszewie także okazał się doskonałym miejscem na bazę rajdu – komfortowe warunki, pyszna, domowa kuchnia, cisza, spokój i cały ośrodek do dyspozycji. Grupa, składająca się w większości z doświadczonych członków #Legionu Cyklistów, była bardzo zdyscyplinowana. Dzięki temu uniknęła spóźnień i żaden prom, czy statek nie odpłynął bez niej.
4Już w czwartek, 16 maja, wygłodniała rowerowej przygody ekipa ruszyła na objazd Wyspy Sobieszewskiej. Z asfaltowych ścieżek, biegnących po obu stronach Wisły, rozciągały się piękne widoki na rzeczną dolinę. Na wyspie grupa rozbiła się na dwie części. Jedna drużyna dokończyła trasę po wałach powodziowych wzdłuż Wisły, pokonując około 30 km. Druga grupa zrobiła szerszą pętlę po Wyspie Sobieszewskiej, jadąc wzdłuż Martwej Wisły, co dało dystans ponad 40 km. Wszyscy wracali do bazy na pokładzie promu kursującego między Świbnem a Mikoszewem.
2Piątek zapowiadał się niezwykle intensywnie. Rowerzyści zaczęli dzień wcześnie rano – już o 6:00 śniadanie, aby punktualnie o 7:00 zameldować się przy przeprawie promowej w Mikoszewie. Przejazd do centrum Gdańska, pod Basztę Łabędź, gdzie czekał prom na Hel, został pokonany szybko i sprawnie. Przed zaokrętowaniem był jeszcze czas na kawę w Żabce. Trzygodzinny rejs upłynął szybko i przyjemnie. Z pokładu była możliwość podziwiania gdańskiej starówki, infrastruktury portowej, Twierdzy Wisłoujście, Westerplatte, molo i Grand Hotelu w Sopocie.
5
Po dopłynięciu na Hel grupa ruszyła na jedną z najsłynniejszych tras rowerowych w Polsce – R10 przez pierwszą z planowanych - Mierzeję Helską. Bardzo dobrze przygotowana ścieżka rowerowa biegła na długim odcinku przez pachnący żywicą las sosnowy porastający wydmy. Miejscami trasa prowadziła promenadą nad brzegiem Zatoki Puckiej. Po drodze ekipa  zatrzymała się na obiad w Jastarni, aby zjeść pysznego dorsza.
6
7Pierwotny plan zakładał, że już we Władysławowie lub Pucku część rajdowców przesiądzie się do transportu miejskiego, a rowery zostaną przetransportowane do Mikoszewa na wynajętej przyczepce. Jednak wszyscy uczestnicy planujący zakończyć ten rajdowy dzień nieco wcześniej, dojechali na swych jednośladach aż do Redy. Kilku najbardziej zagorzałych rowerzystów pokonało prawie 140 km, jadąc do samego Mikoszewa. Dobrze zapamiętają szaloną gonitwę z Gdańska do Świbna. Ostatni prom tego dnia był mocnym argumentem za tym, aby mocniej nacisnąć na pedały. Ci, którzy nie zdążyli, mieli do przejechania dodatkowe 20 km do przeprawy mostowej.
8W sobotę zaplanowano pokonanie drugiej morskiej kosy – Mierzei Wiślanej. Tym razem, już zupełnie na luzie, grupa sportgasowa kierowała się na wschód doskonałymi szutrami biegnącymi przez leciwy las bukowy. Było zwiedzanie nowoczesnej infrastruktury przekopu mierzei, zjedzenie małego co nieco w Krynicy Morskiej, obfotografowanie miejscowych dzików i dotarcie pod krynicką latarnię morską. Tu miało nastąpić pożegnanie grupy mniej zaawansowanej, która według planu miała wracać do Mikoszewa. Jakież było zdziwienie organizatorów, gdy prawie wszyscy postanowili pokonać całą trasę, dojeżdżając aż do polsko-rosyjskiej granicy w Piaskach. Na końcu trasy, na słonecznej plaży, na uczestników czekała dłuższa chwila relaksu. Spędzili tu kilka godzin, rozkoszując się słoneczną kąpielą, a niektórzy skorzystali nawet z kąpieli w zimnych wodach Bałtyku. Zupełnie wyluzowani wracali do bazy, w której czekała na nich uroczysta kolacja przy ognisku. Tego dnia aż 22 osoby pokonały ponad stukilometrową trasę z Mikoszewa do Piasków i z powrotem.
9
10W niedzielę ci, którym roweru nigdy dość, ruszyli zwiedzać Żuławy śladami holenderskich mennonitów. Po drodze mijali liczne zabytkowe domy podcieniowe, odwiedzili wiatrak koźlak w Drewnicy, zbudowany przez holenderskich osadników, obejrzeli cmentarz mennonitów w Żelichowie, a także zajechali do słynnego „Małego Holendra”, w którym zjedli pyszny deser i zaopatrzyli się w doskonały żuławski ser Werderkäse. Trasa okazała się bardzo malownicza, poprzecinana licznymi kanałami, a najpiękniej prezentował się odcinek wzdłuż malowniczej rzeki Tuga.
11
W takich okolicznościach zakończyło się kolejne, bardzo udane rozpoczęcie sezonu sekcji rowerowej. Kolejnych siedmiu uczestników rajdu przejechało swoją SETKĘ ze Sportgasem, uprawniającą do wstąpienia w szeregi Legion Cycliste. Gratulacje dla Ani, Kuby, Irka, Jarka, Wojtka, Darka i Krzyśka.
Przed nami kolejne rajdy! Już w czerwcu pojedziemy na pola bitwy nad Bzurą.
Przez 3 lata aktywnej działalności sekcji rowerowej, jej członkowie świetnie się zintegrowali, nabrali kondycji, niektórzy stali się prawdziwymi miłośnikami tego pięknego sportu. Już nikomu nie straszna SETKA, która tak przerażała początkujących. Rowerowa włóczęga po najpiękniejszych zakątkach Polski, oderwanie się od problemów dnia codziennego, nabranie kondycji, osiągnięcia sportowe – to wszystko czeka na Ciebie w naszej sekcji!
12