Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Rozumiem

Za górami, za lasami, za Przemyślem, Ustrzykami … Obóz tenisowy Czarna 8.-16.08.2020 r.

Poszukując bezpiecznego odpoczynku, z zachowaniem norm bezpieczeństwa mieliśmy przyjemność uczestniczyć w obozie sportowym organizowanym przez Sportgas, w urokliwej bieszczadzkiej miejscowości Czarna, która zaskoczyła nas doskonałym położeniem oraz świetnym hotelem „Perła Bieszczadów”. Był to niesamowity czas spędzony w pięknych okolicznościach przyrody połączony ze sportem i odpoczynkiem – biernym i aktywnym. Już od pierwszego dnia mogliśmy się przekonać, że ośrodek został wybrany nieprzypadkowo. Dwa korty tenisowe, basen kryty i zewnętrzny, strefa spa i smaczne jedzenie były dużymi zaletami hotelu. Ponadto osoby chcące znaleźć chwilę samotności mogły skorzystać ze strefy chillout w skład, której wchodziły m.in. hamaki, położone między drzewami. Kto, nie chciałby chwilę poleżeć w cieniu, lekko kołysząc się na hamaku, z delikatnym szumem drzew w tle?
Zdecydowanie każdy znalazł tu coś dla siebie. O nudzie nie było mowy!
Przez osiem dni korzystaliśmy z wielu form odpoczynku. Wartości płynące ze Sportgasu przyświecały nam każdego dnia. Sport #energia #pasja #relaks to hasła, które łączyły uczestników i pozwalały na szybkie zintegrowanie się grupy.
Tenis
Już od pierwszych godzin w ośrodku mieliśmy możliwość skorzystania z opieki doświadczonych trenerów na kortach tenisowych. Każdy miał szansę spróbować swoich sił w zmaganiach pod siatką niezależnie od stopnia zaawansowania i … wieku!. Niektórzy zaczynali dopiero swoją przygodę z tenisem, inni zaś doskonalili swoje umiejętności. Najbardziej doświadczeni mogli również spróbować zmierzyć się w grze deblowej. W tej dyscyplinie sportowej zdecydowanie rozkochali się nasi najmłodsi członkowie grupy. Tenisowy bakcyl został zaszczepiony, teraz tylko trzeba go pielęgnować! Należy również zwrócić uwagę na poświęcenie trenerów i zmotywowanie uczestników, którzy już od wczesnych godzin stawali na korcie chcąc jak najlepiej wykorzystać czas, w którym słońce i wakacyjna temperatura pozwalały na intensywniejszy wysiłek fizyczny. Ponadto mieliśmy okazję przekonać się o tym, że kort świetnie też sprawdza się w roli wydzielonej przestrzeni dla ćwiczeń ogólnorozwojowych. Codziennie w godzinach okołopołudniowych odbywały się zajęcia bogate w zestaw ćwiczeń rozciągających.
TreningTrening 2
Wędrówki małe i duże
Wyjazd w Bieszczady ze Sportgasem to nie tylko tenis. Korzystając z przepięknej pogody, mieliśmy szansę na przyjrzenie się z bliska schodom na Tarnicy (1346 m.n.p.m.). Naszą pieszą wędrówkę rozpoczęliśmy w miejscowości Wołosate, która stanowi świetną bazę wypadową w wyższe partie Bieszczadów. Na sam szczyt prowadził nas szlak niebieski. Wbrew obawom na drodze nie spotkaliśmy zbyt wielu turystów, ani misia. Ciekawe, dlaczego? Była przecież już szósta rano… Piszemy „już”, bowiem na samym początku drogi spotkaliśmy kilkoro młodych ludzi wracających ze szczytu. Wybrali się w góry o trzeciej rano, aby podziwiać wschód słońca z Tarnicy (cóż, jedni są pasjonatami tenisa, inni zaś…) Podejście nie było najłatwiejsze (mnóstwo kamiennych schodów), ale wspólnymi siłami, wspierając się nawzajem daliśmy radę! Finalnie zdobyliśmy dach polskich Bieszczad. Jako drogę powrotną wybraliśmy fragment Głównego Szlaku Beskidzkiego, czyli zejście do Ustrzyk Górnych, malowniczym czerwonym szlakiem prowadzącym przez Szeroki Wierch. Około godziny 12 wszyscy byliśmy już u podnóża gór i mogliśmy z satysfakcją wrócić do hotelu.  
Tarnica zauroczyła nas do tego stopnia, że w kolejnych dniach część uczestników korzystając z tej intensywnej rozgrzewki zapragnęła zobaczyć dwie popularne połoniny w polskich górach: Połoninę Wetlińską (mimo zamknięcia żółtego, łatwiejszego szlaku) i Połoninę Caryńską (mimo pogarszającej się pogody i szalejącej wkoło burzy, my przeszliśmy drogę suchą stopą) podczas, gdy pozostali członkowie grupy oddali się treningom tenisowym lub błogiemu lenistwu, które na urlopie jest jak najbardziej wskazane. 
Tarnica
Regionalne smaki
Będąc na urlopie nie można zapomnieć o kuchni, ponieważ smak to coś co weryfikuje nie tylko koronawirusa, ale również potrafi przywołać wspomnienia podczas pochmurnego dnia w pracy. Chcąc zbudować smakowe doświadczenie wybraliśmy się do restauracji Wilcza Jama, która ma charakter karczmy myśliwskiej. W menu znajduje się bogactwo potraw, które rzadko możemy zjeść, na co dzień. Specjalnością Wilczej Jamy jest m.in. carpaccio z sarny, pstrąg i pieczeń z dziczyzny. 
Również hotel Geovita nas nie zawiódł. Podczas pobytu mieliśmy okazję uczestniczyć w biesiadzie bieszczadzkiej podczas której odbyło się ognisko, a także mogliśmy spróbować kilku rodzajów sałatek (coś dla wegetarian) czy klasycznego, polskiego bigosu.
Inne aktywności
W trakcie wyjazdu wypoczywaliśmy w bardzo zróżnicowany sposób. Jednym z najważniejszym punktów była wyprawa nad Solinę, podczas której mogliśmy pospacerować chyba najbardziej znaną zaporą w Polsce. Zapora spiętrza wodę rzeki San i Solinki. Niewątpliwie jest arcydziełem polskiej inżynierii i wywiera duże wrażenie na turystach. W kolejnych dniach odwiedziliśmy ją ponownie w celu przyjrzenia się Solinie z perspektywy żaglówki, za co serdecznie dziękujemy.
Żagle
Piękniejszą częścią obozu, był fakt zawiązania się nieformalnej żeńskiej grupy pieszej. Pogoda sprzyjała naszym pieszym wędrówkom, dzięki nim poznawałyśmy najbliższą okolicę i zauroczyłyśmy się bieszczadzkimi krajobrazami.
Jeden z naszych uczestników Bieszczady eksplorował na rowerowych wędrówkach. Z każdej jego wycieczki otrzymywaliśmy piękne zdjęcia, pewnie by wzbudzić zazdrość, a wieczorami słuchaliśmy relacji z przygód, które przydarzały się na drodze.
Po sportowych zmaganiach i pieszych wędrówkach chętnie odpoczywaliśmy przy basenie i w strefie chillout, łapiąc promienie słońca, którymi tak łaskawie zostaliśmy obdarowani podczas trwania całego wyjazdu. Część z osób również skorzystała z ciekawej oferty spa dostępnej w naszym hotelu.
Basen
A teraz czas na podziękowania
Panu Prezesowi Sportgasu za doskonały wybór miejsca, świetną organizację, wpajanie miłości do tenisa. Była #Pasja#Energia#Relaks.
Trenerom za poświęcony czas, przekazaną wiedzę i szlifowanie naszych umiejętności.
Wszystkim uczestnikom za świetnie spędzony czas w doborowym towarzystwie.
Do zobaczenia wkrótce!
E.W.
 
Jeżeli zastanawiasz się czy warto spróbować zagrać w tenisa, wyjechać z nami na obóz, bądź rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady, to nie wahaj się.