Sportgas

W dniach 25–28 września sekcja rowerowa #Sportgas wybrała się na czterodniowy rajd, który zwieńczył aktywnie spędzony sezon 2025.

Korzystając z pięknej, słonecznej, choć już rześkiej pogody, odkrywaliśmy uroki parków krajobrazowych: Nadbużańskiego i Podlaskiego Przełomu Bugu. Baza rajdu znajdowała się w miejscowości Osłowo, tuż obok Mielnika. Podlaskie klimaty (o dziwo — częściowo w województwie mazowieckim) i unikatowe krajobrazy rzeki Bug towarzyszyły nam przez cztery dni rajdu. To wciąż wyjątkowy region, w dużej mierze wolny od ludzkiej ingerencji — swobodnie meandrująca rzeka pełna dzikich wysp, przełomów, stromych skarp, starorzeczy i rozległych łąk nad wodą, otoczonych zwartymi kompleksami leśnymi. Wielokrotnie wjeżdżaliśmy na odcinki słynnej trasy rowerowej Green Velo.

Już w czwartek, tuż po przyjeździe, ruszyliśmy w pierwszą podlaską trasę w okolice Mielnika. Ze Wzgórza Zamkowego podziwialiśmy malowniczą panoramę Doliny Bugu, odwiedziliśmy ruiny kościoła pw. Świętej Trójcy i słynną kopalnię kredy. Zajechaliśmy także pod piękny most kolejowy we Fronołowie.

W piątek ruszyliśmy na wschód, w kierunku granicy z Białorusią. Odwiedziliśmy ukrytą wśród bagien błękitną cerkiew w Koterce, a w drodze powrotnej — Świętą Górę Grabarkę. Wieczorem, przy biesiadnym stole, delektowaliśmy się specjałami z podlaskiego kociołka.

Trzeciego dnia wybraliśmy się w nieco dłuższą, ponad dziewięćdziesięciokilometrową trasę do Drohiczyna. Na samym początku odwiedziliśmy słynną Winnicę Korol w Mielniku, gdzie posłuchaliśmy opowieści o uprawie i produkcji wina. Kupiliśmy także kilka butelek, które degustowaliśmy podczas wieczornego spotkania.

W Korczewie zjedliśmy obiad i udaliśmy się na zwiedzanie pałacu zwanego „Perłą Podlasia”. W pałacowym parku znajduje się tajemniczy menhir, który ponoć spełnia jedno życzenie. Wszyscy kibice siatkówki prosili o półfinałowe zwycięstwo naszej narodowej drużyny.
W Drohiczynie, ze szczytu Góry Zamkowej, zachwycaliśmy się wspaniałym widokiem na dolinę Bugu i zakole rzeki, która skręca tuż pod wzgórzem o 180 stopni. Jeszcze tylko bunkry Linii Mołotowa — i wróciliśmy do Osłowa. Ponieważ brakowało kilku kilometrów do setki, kilku zapaleńców postanowiło „dokręcić” brakujący odcinek, aby tradycji stało się zadość. W ten sposób wrześniowa SETKA została zaliczona.

Ostatniego dnia, w niedzielę, z powodu niskiego stanu wody w Bugu nie udało nam się przeprawić łodzią z Niemirowa do Gnojna. Niemniej nie był to dzień stracony. Mieliśmy okazję przejechać dwukrotnie przepiękną doliną Bugu — od Sutna do Niemirowa. Po przeprawieniu się promem w Mielniku do województwa mazowieckiego, ruszyliśmy w górę rzeki przez Serpelice do Borsuków, gdzie znajdują się spektakularne punkty widokowe na wysokiej skarpie Bugu, z których podziwialiśmy majestatyczne zakola rzeki.

#Podlasie, jak zawsze, nas nie zawiodło — zachwyciło widokami, historią i… lokalnymi słodkościami, w które zaopatrzyliśmy się w drodze powrotnej do domu.
Dziękujemy wszystkim uczestnikom za pasję, energię i wspólne kilometry!
To było idealne zakończenie sezonu — w świetnym towarzystwie!

Oczywiście nie odkładamy naszych rowerów do wiosny!
Już 18 października wybieramy się na Koleżeńską Ustawkę Rowerową pod tytułem Przygoda w Kampinosie 2025:
https://www.strava.com/clubs/560173/group_events/3406187461959093470

A 25 października — kolejna SETKA!